Pierwszy dzień Festiwalu. 14 projekcji, 6 spotkań, a do tego – uroczysta gala otwarcia. To już oficjalne: 27. Festiwal Mediów Człowiek w Zagrożeniu uważamy za otwarty!
Pierwszy dzień Festiwalu rozpoczęliśmy dwiema projekcjami konkursowymi: Kiedy ten wiatr ustanie Anieli Gabryel i Wszystko z nami w porządku Borysa Nieśpielaka. Po projekcji na spotkaniu z Anną Michalską, Borys Nieśpielak i Maciej Zakrzewski, opowiadali o tym, jak spełnia się marzenia i robi filmy… pracując w korporacji. W tym samym czasie na naszej galerii odbyła się projekcja Obcej ulicy i warsztaty z autorem reportażu – Tomaszem Patorą, który uchylił przed uczestnikami rąbka reporterskiej tajemnicy, opowiadając o tym, jak zdobywał zaufanie bezdomnych w Berlinie.
Pierwszy dzień to także pierwsze zestawy reportaży konkursowych . Strzelanina na komisariacie Mateusza Wróbla, Taki trochę chory Moniki Skrzypczak, Gdzie jest Porozumienie Gdańskie Krzysztofa Brożka i Fala Bożydara Pająka to pełen przekrój reportażu telewizyjnego: od dziennikarskiego śledztwa aż po trudne spotkania z wolontariuszami pomagającymi uchodźcom.
Kolejny panel to kolejne filmy konkursowe. Na spotkaniu po projekcji I tak upłynął wieczór i poranek, reżyser, Giovanni Pierangeli dzielił się z widzami swoimi obserwacjami na temat życia ludzi, którzy wiedzą, że dziś być może jest ostatni dzień ich życia. Drugi film w tym zestawie – Zwierze na papierze Grzegorza Linkowskiego to z kolei opowieść o zapomnianym, niezwykle uzdolnionym kaligrafie – Andrzeju Kocie. Reżyser po projekcji opowiadał o swoim bohaterze, który, stłamszony i zmarginalizowany, utrzymuje się z „darowizn dla artysty”.
„Nie mogłam stamtąd wyjść. Musiałam tam wrócić” – mówiła o swojej pracy nad filmem Maria Zmarz-Koczanowicz, reżyserka Grubej – opowieści o śląskiej walce o prawo do godnego życia. 480 sekund – taki kawałek życia odsłonił z kolei przed widzami Ryszard Lenczewski w swoim dokumencie Oczekiwanie – filmie, jak mówił po projekcji sam twórca, „prostym, krótkim, ale wymagającym cierpliwości”.
Kulminacyjny moment pierwszego dnia to oczywiście oficjalne otwarcie. O godz. 19, przy pełnej sali, na scenę wkroczyła prowadząca galę Agata Gwizdała z Radia Łódź. Wiceprezydent Miasta Łodzi, Krzysztof Piątkowski podkreślał wagę festiwalu i pytań, jakie są na nim zadawane. Bo to czas ważnych filmów i dyskusji. Dyrektor Festiwalu zachęcał, by wychodzić ze „szklanej kuli”, by otwierać się na drugiego człowieka i rozmowę, mimo dzielących nas różnic.
Po części oficjalnej widzowie obejrzeli jeden z filmów konkursowych – hipnotyczną Operę o Polsce. – To film robiony z troski – mówiła Ewa Puszczyńska na spotkaniu z reżyserem – Piotrem Stasikiem i montażystką – Dorotą Wardęszkiewicz. – Próbowałem znaleźć przyczyny tego, gdzie teraz jesteśmy, odwołując się do swojej rodziny – mówił Stasik i ostrożnie stawiał diagnozy: – Polacy boją się spojrzeć w lustro.
Trudno o lepsze podsumowanie pierwszego dnia Festiwalu, który zachęca do konfrontowania się ze światem, ale także z samym sobą.